Zapomniane Prawdy i Wartości
 
Ojciec Święty Jan Paweł II: Chrześcijanie są powołani do codziennego heroizmu

 

Już w Starym Przymierzu spotykamy się z godnymi podziwu świadectwami wierności wobec świętego prawa Bożego, aż do dobrowolnego przyjęcia śmierci. Ich symbolem może być historia Zuzanny: dwaj niesprawiedliwi sędziowie, którzy grożą jej śmiercią, ponieważ nie chce ulec ich nieczystym żądzom, słyszą odpowiedź: „Jestem w trudnym ze wszystkich stron położeniu. Jeżeli to uczynię, nie ujdę waszych rąk. Wolę jednak niewinna wpaść w wasze ręce, niż zgrzeszyć wobec Pana". Zuzanna, która wolała „niewinna wpaść" w ręce sędziów, daje świadectwo nie tylko wiary i zaufania do Boga, ale także posłuszeństwa wobec prawdy i absolutnych wymogów porządku moralnego: swoją gotowością przyjęcia męczeństwa głosi, że nie należy czynić tego, co prawo Boże uznaje za złe, aby uzyskać w ten sposób jakieś dobro. Wybiera dla siebie lepszą cząstkę: przejrzyste, bezkompromisowe świadectwo prawdzie dotyczącej dobra oraz świadectwo prawdzie Bogu Izraela; w ten sposób przez swoje czyny ukazuje świętość Boga (...). Kościół ukazuje wiernym przykłady licznych świętych (...), którzy głosili i bronili prawdę moralną aż do męczeństwa, ALBO WOLELI UMRZEĆ, NIŻ POPEŁNIĆ CHOĆBY JEDEN GRZECH ŚMIERTELNY. Wyniósł ich do chwały ołtarzy, to znaczy kanonizował ich świadectwo i publicznie uznał za słuszne ich przekonanie, ŻE MIŁOŚĆ BOGA KAŻE BEZWARUNKOWO PRZESTRZEGAĆ JEGO PRZYKAZAŃ NAWET W NAJTRUDNIEJSZYCH OKOLICZNOŚCIACH I NIE POZWALA ICH ŁAMAĆ NAWET DLA RATOWANA WŁASNEGO ŻYCIA (...) Męczeństwo odrzuca JAKO ZŁUDNE I FAŁSZYWE WSZELKIE LUDZKIE TŁUMACZENIA, JAKIMI USIŁOWAŁOBY SIĘ USPRAWIEDLIWIĆ - NAWET W WYJĄTKOWYCH OKOLICZNOSCIACH - AKTY MORALNIE ZŁE ZE SWEJ ISTOTY (...)


Jeśli męczeństwo jest najwyższym świadectwem o prawdzie moralnej, do którego stosunkowo nieliczni są wezwani, to istnieje także obowiązek świadectwa, które wszyscy chrześcijanie winni być gotowi składać każdego dnia, nawet za cenę cierpień i wielkich ofiar. Wobec rozlicznych bowiem trudności czy też w najzwyklejszych okolicznościach wymagających wierności ładowi moralnemu, chrześcijanin jest wezwany, z pomocą łaski Bożej wypraszanej na modlitwie, do heroicznego nieraz zaangażowania, wspierany przez cnotę męstwa, dzięki której - jak uczy św. Grzegorz Wielki - może nawet „kochać trudności tego świata w nadziei wiecznej nagrody" (...) ( Jan Paweł II, Veritatis splendor, 91-93)*.

* * *

 

Żaden człowiek, choć usprawiedliwiony, nie może się uważać za zwolnionego z przestrzegania przykazań; nikt nie powinien podzielać błędnego mniemania, potępianego przez Ojców, wedle którego przestrzeganie Bożych przykazań jest dla człowieka usprawiedliwionego niemożliwe. Bóg bowiem nie nakazuje tego, co niemożliwe, lecz nakazując przynagla cię, byś czynił wszystko, co możesz, a prosił o to, czego nie możesz, On zaś pomoże ci, byś mógł, albowiem „przykazania Jego nie są ciężkie" (1 J 5, 3), a „jarzmo Jego jest słodkie i brzemię lekkie" (por. Mt 11, 30)

(Sobór Trydencki, Sesja VI, „Dekret o usprawiedliwieniu", rozdz. 11)


Opracowanie Mirosław Salwowski* Cytat za: „Słowo dziennik katolicki. Magazyn", 17. 10. 1993, s. 25 - 26.