Jakże mało – albo w ogóle nie ma dzisiaj – w naszych rodzinach wspólnej modlitwy. Zapewne stąd też bierze się wiele rodzinnych problemów i cierpień. Bo tam gdzie nie ma modlitwy, nie ma też i żywej wiary w Bożą Opatrzność. I jakże Pan Bóg ma błogosławić rodzinom, w których nie dba się o stały kontakt z Nim i o życie w łasce uświęcającej? Jaką więc wiarę i siły do codziennych zmagań i trudności, których nie brak w tym życiu, wynoszą z takich rodzin dzieci?
Wspólna modlitwa w domu jest znakiem pewnym, że w tym domu jest rozkwit życia chrześcijańskiego. Tam, gdzie modlitwa jest we czci, płynie łaska obfitym strumieniem, a z nią łączy się wierność w wypełnianiu obowiązków, spełnianiu dobrych uczynków. Gdybyż we wszystkich domach ta modlitwa kwitła!… O, jakże to strasznie, kiedy matka się modli, ojciec do modlitwy nigdy nie klęka; córka ręce składa, syn dawno o tym zapomniał! Z tego domu nie chodzą wszyscy do kościoła, nie przystępują do sakramentów św., w nim nie kochają wszyscy Boga.
Jest ona (modlitwa wspólna – przyp. red.) wskazówką, ile rodzina ma żywotności chrześcijańskiej. Tam, gdzie modlitwa jest we czci i to modlitwa częsta, dobrze odprawiona, tam można znaleźć głębokie przekonanie religijne, rozrost bogaty dzieł świętych, tam zapewniona na długie dni swoboda religijna. Gdzie zaś ta modlitwa rzadko się odprawia, bez szacunku, zapału, tam nie dostaje życiu religijnemu siły, ognia, tam ono wnet uleci bez śladu.
Ta modlitwa jest tarczą obronną dla rodzin. I najświętsze rodziny nie są wolne od błędów. Błędy były w domu Jakuba, były i w domu Dawida. A Hiob bogobojny trwożył się, czy ich nie ma i w jego domu i dlatego zanosił Bogu częste za to ofiary. Te błędy i usterki sprowadzają na rodziny kary Boże; ale modlitwa je oddala, a przede wszystkim wspólna. Wielki, potężny jest jej wpływ u Serca Bożego, kiedy ojciec, matka i dzieci niewinne wspólnie przed Nim rozklęczone, jego litości błagają. Bóg nawet rozgniewany puszcza rózgę z ręki swojej.
W tej modlitwie jest źródło tryskające błogosławieństw Boskich. Rodzina, w której się wspólnie modlą, spoczywa pod opieką Nieba, Boga samego. Nie potrzebuje się niczego lękać. Rodzina, w której nie ma modlitwy, nie ma pomocy Nieba, błąka się jak cień, albo co najmniej omdlewa, jak roślina bez wilgoci.
Fragment z ks. A. Jaskulski, Konferencye, dla użytku na zebraniach Bractwa Matek chrześcijańskich, Poznań 1897, s. 238–239.
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy