Blask Kościoła
 
Przesłanie Modlitwy Pańskiej

 

Modlitwa Ojcze nasz to wielki skarb katolika. Jest darem od Pana Jezusa, który zawarł w niej najważniejsze wskazówki, jak powinna wyglądać relacja człowieka z Bogiem.

 

Początek modlitwy, czyli zwrócenie się człowieka do Wszechmogącego słowami Ojcze nasz, uzmysławiają nam szczególną więź, która łączy chrześcijanina z Bogiem. To związek dziecka i Ojca. Daje on człowiekowi wierzącemu prawo do pewnej zażyłości z Bogiem – to znaczy rozmowy z Nim oraz oczekiwania, że nie odmówi mu Swej pomocy w trudnych chwilach.

 

Święć się Imię Twoje

 

Kolejne słowa nakazują nam z czcią zwracać się do Boga i wychwalać go. Tu przychodzi na myśl lapidarne sformułowanie katechizmu, który na pytanie: Po co Pan Bóg stworzył człowieka? – odpowiada: Aby Pana Boga znał, oddawał Mu cześć, kochał i służył Mu, a przez to osiągnął szczęście wieczne.

Pan Jezus ucząc ludzi modlitwy Ojcze nasz, nakazał nam wysławiać Boga, co jest naturalnym obowiązkiem stworzenia wobec Stwórcy i Dobrodzieja. Tak czynią zresztą istoty o większej niż człowiek doskonałości – aniołowie, którzy adorują Boga nieustannie. Świadome zaniechanie codziennej modlitwy upodabnia człowieka do szatana, który wymówił Bogu posłuszeństwo, oświadczając: Non serviamNie będę służył. Biada więc każdemu, kto odrzuca wiarę katolicką i przestaje życiem i modlitwą wysławiać Boga. Jeżeli żalem w chwili śmierci nie wybłaga miłosierdzia, będzie zgubiony na zawsze!

 

Przyjdź Królestwo Twoje! Bądź wola Twoja…

 

Jeżeli ktoś wyobraża sobie, że pełnić wolę Bożą będziemy zobowiązani dopiero w Królestwie Niebieskim, w którym znajdziemy się po śmierci (o ile na to zasłużymy), jest w grubym błędzie. Bóg chce królować zarówno w Niebie, jak i w świecie doczesnym! Nasze ziemskie bytowanie nie jest czymś autonomicznym, odmiennym od tego, co czeka nas w wieczności. Bóg chce, abyśmy żyli na ziemi nakierowani na Niego, tęskniąc za spotkaniem z Nim, pełniąc Jego wolę w każdej chwili.

Konsekwencją tego musi być przyjęcie zasad wiary chrześcijańskiej, oparcie na nich swojego życia indywidualnego, ale także życia publicznego. Ludzkość przeżywała już epokę, w której tak uczyniono. W Średniowieczu na zasadach ewangelicznych oparto organizację całych społeczeństw. Niestety, natura ludzka skażona grzechem pierworodnym podkopywała, aż w końcu w gruzy obróciła ład Boży na ziemi. Naszym zadaniem musi być ponowna budowa społeczeństwa chrześcijańskiego, poprzez naciski na polityków m.in. w sprawie całkowitego zakazu aborcji, zgodności prawa państwowego z prawami Bożymi, nasycenia naszego otoczenia, w tym mass‑mediów, treściami chrześcijańskimi itp.

 

Chleba naszego powszedniego…

 

Jak często intencje naszych modlitw sprowadzają się jedynie do prośby o pomoc w życiu doczesnym… Chrystus jednak upoważnił nas do tego, byśmy oczekiwali od Niego pomocy także w bardziej przyziemnych sprawach. Co więcej, zapewnił, że Bóg troszczy się o potrzeby swoich stworzeń. Nie martwcie się zatem i nie mówcie: co będziemy jedli? co będziemy pili? czym będziemy się przyodziewali? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo [Boga] i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6,31–33).

 

I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy…

 

Wypowiadając powyższe zdanie, modlimy się o przebaczenie grzechów, przez popełnienie których zerwaliśmy bliską więź z Bogiem. Pan Jezus uzależnia jednak udzielenie tej łaski od uczynienia podobnego gestu przez nas względem innych ludzi, którzy zaciągnęli winę wobec nas. Miłość do Boga i do bliźniego to dwie strony tego samego medalu. Kto trwa w nienawiści do bliźniego, chowając w sobie głęboką urazę do niego, nawet gdy jest ona następstwem wielkich niesprawiedliwości, separuje się od Boga. Jakże ciężki musiał być grzech, którego dopuścili się pierwsi rodzice w Raju, skoro obciążył on wszystkie kolejne pokolenia, aż do końca istnienia świata. A jednak Bóg odpuścił go ludziom, posyłając na ziemię Swego Syna, by ich zbawił.

 

I nie wódź nas na pokuszenie…

 

Modlitwa Ojcze nasz kończy się prośbą do Boga o udzielenie łaski wytrwania w dobrym. Trudno bowiem w walce z własną słabością i pokusami szatańskimi liczyć wyłącznie na swoje szczupłe, ludzkie siły. Wszak Kościół uczy nas: Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna. Bez tego daru nadprzyrodzonego nie jesteśmy zdolni do postępowania po wąskiej ścieżce prowadzącej do Zbawienia.

Adam Kowalik