Świętych Młodzianków - 28 grudnia

2007-12-27 00:00:00
Świętych Młodzianków - 28 grudnia

Opowiada Mateusz (Mt 2,1), że Herod, dowiedziawszy się, za pośrednictwem Mędrców, o przyj­ściu Mesjasza na świat, prosił tychże Mędrców, mówiąc: „Idźcie, a wywiadujcie się pilno o Dzieciątku; a gdy znajdziecie, oznajmijcie mi, abym i ja, przyjechawszy, pokłonił się jemu." Mędrcy w dobrej wierze przy­rzekli uczynić zadość żądaniu królewskiemu, i pojechali do Betlejem; lecz ostrzeżeni przez anioła, z powrotem już nie wstąpili do Jerozolimy i znać o sobie, ani o Dzieciątku nie dali. Herodowi zaś nie szło o oddanie pokłonu nowonarodzonemu Dziecięciu, lecz o stracenie Go w kolebce, z obawy, żeby Ono jego dynastii od tronu nie odsunęło.


Gdy tedy nie mógł się doczekać powrotu Mędrców, posłał siepaczów i kazał pozabijać wszystkie dzieci, które były w Betlejem i w okolicy jego. Ponieważ zaś z opowiadania Mędrców przyszedł do wniosku, że narodzony Mesjasz mógł mieć najwyżej lat dwa, przeto kazał wymordować wszystkie niemo­wlęta aż do drugiego roku życia. Tych niewiniątek pamięć Kościół obchodzi 28 grudnia, jako męczenników, którzy krew wylali dla Chry­stusa.

Niektórzy nowsi uczeni chcieli podać w wątpliwość fakt rzezi niewiniątek betlejemskich, a to głównie z powodu, 1) że Józef Flawiusz nic o tym nie mówi, i 2) że nieprawdopodobnym jest, aby tak mądry monarcha, jakim był Herod, dopuszczał się takiego okrucieństwa wtedy, kiedy wieść o przyjściu Mesjasza już się była rozgłosiła przez cuda, które się działy przy narodzeniu w Be­tlejem.

Na pierwszy zarzut można odpo­wiedzieć, że milczenie jednego świadka jeszcze nie jest dowodem prze­ciw wyraźnemu twierdzeniu drugiego, godniejszego wiary więcej niż tamten. Poza tym, co dla Ewangelisty, zajmującego się wyłącznie życiem Pana Jezusa, było faktem ważnym, godnym zanotowania, to dla historyka państwa żydowskiego mogło się wydawać rzeczą drobną. Liczba dzieci do dwóch lat mających, w małej prowincjonalnej mieścinie i w okolicy nie mogła być wielką; a jeśli dodamy, że prawdopodobnie wiele matek zdołało z dziećmi uciec przed rzezią, to wypadnie, że pod mieczem oprawców Herodowych mogło zginąć 10 - 20 niemowląt płci męskiej. A cóż to znaczyło w porównaniu z innymi zabójstwami, dokonanymi przez Heroda w wielkiej liczbie i już nie na dzieciach ubogich nieznanych ro­dziców, lecz na osobach dostojnych?

Bardzo więc naturalną jest rzeczą, że Józef Flawiusz, którego Chrystus wcale nie obchodził, a który miał mnóstwo innych morderstw Herodowych do opowiadania, rzeź niemowląt, jako fakt mniejszej wagi, pominął. Drugi zarzut, jakoby wymordowanie tylu dzieci niewinnych i to wtedy, kiedy narodzenie Chrystusa już się stało głośnym, nie odpowiadało znanej mądrości politycznej Heroda, jeszcze mniej dowodzi niż pierwszy. Wiadomym jest, że i zbyteczne wyrachowanie prowadzi do przerachowania się, zwłaszcza jeżeli namiętność, jaką jest usilna żądza panowania, politykiem kieruje. Herod przez całe życie był zazdrosnym o władzę: asmonejczyków wszystkich wymordował; nie przebaczył nawet członkom własnej rodziny (zabił żonę Mariamne i trzech synów: Aleksandra, Arystobula i Antypatra); podejrzliwość w nim i okrucieństwo z każdym dniem wzrastały; na kilka dni przed śmiercią swoją, własnego syna Antypatra zabić kazał. Z charakteru więc jego wy­pływa, że musiał się przestraszyć wieści o narodzeniu obiecanego „króla żydowskiego," bo tak mędrcy Jezusa nazwali, i przedsięwziąć środki dla pozbycia się go. Wyrachował, iż straż przyboczna prędko i skrycie rzecz tę załatwi i musi na nowonarodzonego „króla" natrafić.

Wyrachowanie z jego stanowiska było mądre i niezawodnie cel by osiągnęło, gdyby Opatrzność szyków nie popsuła, przez ostrzeżenie dane Józefowi (Mat. 2, 13), żeby uciekał do Egiptu. Oprócz Mateuszowego, mamy jeszcze drugie świadectwo, z ust pisarza pogańskiego Makrobiusza, który pisał wprawdzie dopiero pod koniec wieku IV, lecz czerpał z dawniejszych pisarzy, Makrobiusz (Saturnalium conviuiorum), fałszywie pomieszawszy zabicie Antypatra z rzezią betlejemskich niemowląt, pisze: „Gdy doszło do uszu Augusta, że między chłopcami do dwóch lat, których w Syrii Herod, król żydowski, zabić kazał, był też syn jego zamordowany, rzekł: lepiej jest być Heroda wieprzem, niż synem: "Cum audisset (Augustus) inter pueros, quos in Syria Herodes rex judaeorum intra bimatum jussit interfici, filium quoque ejus occisum, ait, melius est Herodis porcum esse, quam filium" - aluzję czyniąc do tego, że Herod, jako żyd, mięsa wieprzowego nie jadał, a przeto i świń nie zabijał, jak zabił syna.

X. Władysław Knapiński

Na podstawie: Encyklopedja Kościelna, t. XIV, red. X. Michał Nowodworski, Warszawa 1881
2 października, we wspomnienie św. Rity, polscy czciciele tej świętej żony, matki i zakonnicy złożą w jej sanktuarium we włoskiej Cascii bukiet róż. Jak wielka będzie wiązanka, którą ozdobimy poświęcone jej miejsce? Zależy także od Ciebie. To już ostatni moment, aby włączyć się do naszej kampanii „Święta Rito przyjdź nam z pomocą!” i powierzyć wstawiennictwu św. Rity wszystkie swoje sprawy. Każdy może włączyć się do naszej akcji; absolutnie każdy – również Ty!
Tego nie usłyszą Państwo w mediach głównego nurtu! Klub „Polonia Christiana” w Krakowie zaprasza na spotkanie z redaktorem naczelnym „Do Rzeczy” Pawłem Lisickim, które odbędzie się już w środę 10 września o godz. 18:00. Porozmawiamy o problematyce dwóch fascynujących książek naszego gościa, dotykających herezji chrześcijańskiego syjonizmu i mitu „starszych braci w wierze”.
Początek września to w wielu polskich domach moment nowych wyzwań, obowiązków, powrotu do pracy po urlopach. Ten intensywny czas dobrze jest przeżyć z różańcem w dłoni. W tym celu w pierwszy piątek września nasze Stowarzyszenie wraz z Apostolatem Fatimy organizuje wspólną Modlitwę Różańcową. Zapraszamy do udziału – osobiście lub drogą internetową.
„Demoralizacja to nie edukacja!” – pod tym, oczywistym u progu nowego roku szkolnego hasłem, przejdziemy ulicami królewskiego Krakowa w niedzielę 7 września.
– Niedziela, to „dzień Pański”, dzień Boży, a nie dzień nasz, w którym by nam wolno było robić, co chcemy i spędzić go wedle swego upodobania – powiedział prymas Polski Stefan kard. Wyszyński. Zatem jak najwięcej naszych działań – nie tylko uczestnictwo we Mszy Świętej – powinno być skupionych na Bogu. Jednym z nich może być lektura duchowa, która wzniesie nas ku Bogu, taka jak książka Proroctwa nie lekceważcie! Przepowiednie dla Polski wydana przez nasze Stowarzyszenie.