Listy od Przyjaciół
 
...będąc na dnie, natchniony łaską, odnalazłem drogę do trzeźwości...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za wszystkie przesyłki kierowane do mnie. Sprawiają mi one dużo radości i ubogacają moje wnętrze. Chciałbym podzielić się z czytelnikami „Przymierza z Maryją” świadectwem doznanej łaski – wyjścia z uzależnienia alkoholowego. Po 30 latach picia na umór, społecznie zdegradowany i moralnie wyniszczony w bezdomności, będąc na dnie, natchniony łaską, odnalazłem drogę do trzeźwości. Drzewo zła zostało wyrwane z korzeniami. Nie piję 21. rok, rzuciłem także palenie. Nigdy nie miałem i nie mam myśli powrotu do tych strasznych uzależnień. Jestem we wspólnocie Anonimowych Alkoholików. We wrześniu obchodziliśmy 14. rocznicę powstania grupy „NIMB” przy kościele Matki Bożej z Lourdes w Warszawie. Życie moje jest odmienione. Mogę patrzeć i słuchać inaczej. Wróciłem do rodziny, do Warszawy, ale pracę nad sobą zaczynałem w Sandomierzu. Trwało to kilka lat, od 1992 do 1999 roku. Wzbogacony o dary łaski, skorzystałem z pomocy Bożej i do dzisiaj w codziennej modlitwie dziękuję Bogu i Maryi za opiekę. Jestem cały czas na drodze rozwoju duchowego, we wspólnocie i poza nią. Staram się także wspierać wszelkie działania bliskich czy znajomych zmierzające do naprawy życia osobistego i życia z Bogiem. Życie we wspólnocie AA jest darem. Dzięki Bogu i wsparciu jakie daje wspólnota, miliony alkoholików powraca do łask i żyje w trzeźwości. Razem tworzymy siłę, która pozwala nam działać i rozwijać się duchowo. Zachęcam wszystkich, którzy mają problem z alkoholem, czy to osobiście, czy w swoich rodzinach, by nie poddawali się, ale podjęli próbę walki o własne, lepsze życie. Mnie się udało i wiem, że może udać się każdemu. Trzeba tylko pozwolić sobie pomóc. Pozdrawiam Was serdecznie.


Andrzej z Warszawy