Listy od Przyjaciół
 
Mam 25 lat. (…) Wiem że nieraz błądzę, popełniam wiele błędów w życiu...

Szczęść Boże!

Mam 25 lat. (…) Wiem że nieraz błądzę, popełniam wiele błędów w życiu, ale umiem się przyznać. Staram się być lepsza, ale najbardziej dziękuję Matce Bożej od Cudownego Medalika, bo zawdzięczam jej drugie życie… Kiedy miałam 15 lat, zaczęłam chorować. Miałam napady padaczki. Czułam się odrzucona przez innych (…) Tylko rodzice i bracia byli przy mnie, za co im zawsze będę wdzięczna. Traciłam kontrolę nad swym ciałem. Organizm był wyczerpany. Pani doktor po trzech latach stwierdziła, że muszę zrobić tomografię. Po czym się okazało, że mam guza mózgu. Przestałam mówić. Natychmiast wysłano mnie do kliniki do Krakowa, gdzie miała się odbyć operacja. Groziła mi śmierć. I wtedy, leżąc w klinice, przed operacją dostałam od Mamy Medalik Matki Bożej z napisem: „O MARYJO BEZ GRZECHU POCZĘTA MÓDL SIĘ ZA NAMI KTÓRZY SIĘ DO CIEBIE UCIEKAMY!”, z karteczką do modlitwy. Wkrótce też doszło do operacji, która trwała 5 godzin. Po niej pamiętam tylko tyle, że kiedy wyjechałam windą na górę, otworzyłam oczy i powiedziałam coś do mamy, a ona się rozpłakała. Taką radość w niej widziałam. Kiedy tata przyjechał mnie odwiedzić wraz z moim bratem, widziałam w ich oczach radość, że mówię i że się uśmiecham. Matka Boża była przy mnie i dała mi drugą szansę, dzięki modlitwie rodziny. I za to będę Jej zawsze wdzięczna. Noszę Ją do dzisiaj na szyi i w sercu. I dziękuję za zdrowie, za głos, który cenię i staram się mówić tylko dobre rzeczy, bo mowa to dar od Boga. I dziękuję, że mam tak cudownych rodziców. Wam również dziękuję, że czynicie tyle dobra dla innych i modlicie się za nas. Dążmy do tego, by na ziemi panowały Wiara, Nadzieja i Miłość. Ze szczerymi pozdrowieniami i modlitwą.


Ania z Małopolski