Musica Sacra
 
Jerycho - męskie śpiewanie
Mateusz Ciupka

Chorał gregoriański można śpiewać tak jak benedyktyni z Solesmes – dźwiękiem idealnie czystym, niebiańskim, doskonale zharmonizowanym. Można też śpiewać, jak brytyjski zespół Voces8 – współcześnie, urzekając idealnie zestrojoną barwą. Ale można też tak jak Jerycho, czyli z trzewi, z serca, po męsku. 2 marca 2019 roku ukazała się najnowsza płyta zespołu – Golgotha.

 

 

Pismo Święte powiada, że od dźwięku trąb kapłanów rozpadły się grube mury Jerycha. Nieprzypadkowa nazwa zespołu powołanego do życia w 2014 roku zdradza, jaką muzyczną drogę obrał jego szef – Bartosz Izbicki, muzykolog od ponad 20 lat zajmujący się tradycją chorału na ziemiach polskich, uczeń Marcela Pérèsa, jednego z najważniejszych „archeologów” dawnej sztuki wokalnej.

Siła głosu, szczerego i autentycznego ma porwać słuchaczy i zbliżyć ich do duchowego ideału chorału, będącego przede wszystkim modlitwą, a nie muzyką przeznaczoną do koncertowania.

 

Poruszająca Golgotha

 

Jerycho odszukuje muzyczne zabytki. Częściowo odtwarza ich historyczną postać, ale nie to jest najważniejsze. Najistotniejszy jest cel – osiągnięcie takiego brzmienia, aby słuchacz był poruszony do głębi. Między innymi dlatego do śpiewu jednogłosowego Izbicki dokomponowuje głosy i przekazuje utwory zarówno z kręgu chorału gregoriańskiego, jak i ludowe, wskazując, że chorał na ziemiach polskich nie był śpiewany zawsze jednogłosowo.

Golgotha to ukłon zespołu Jerycho w kierunku tradycji muzyki pasyjnej. Kompozycja krążka ułożona jest tak, by poprowadzić słuchacza przez kluczowe wydarzenia Męki Pańskiej – od krwawej modlitwy w Ogrójcu (kurpiowska melodia tradycyjna Klęczy w Ogrójcu, modli się Ojcu) po lament maryjny Cum autem – „Gdy zaś przybyłam na miejsce, gdzie miano ukrzyżować Syna mojego, postawiono Go pośród całego ludu. Jego najświętsze Ciało, odarte z szat, pozostawiono nagim”.

 

Szczególnie poruszająco brzmi melodia zaczerpnięta ze śpiewnika ks. Michała Mioduszewskiego z 1838 roku Dobranoc, Głowo święta, którą rzewnie i bardzo szlachetnie wykonuje Paweł Szczyciński. Te tradycyjne, w niektórych kościołach wciąż śpiewane melodie pokazują ciągłość pewnej tradycji liturgicznej. Dowodzą, że dobrze wykonana muzyka tradycyjna może łączyć się z melodiami chorałowymi. Warunek jest jeden – potrzeba do tego tak mocnych głosów, jakie ma dziewięciu wokalistów Jerycha.

 

Żałość, boleść i… pewność Zmartwychwstania

 

„W repertuarze pasyjnym urzeczywistnia się współcierpienie śpiewem (Jacek Jackowski). Śpiewy te, przepełnione głębokim ludzkim compassionis wobec umarłego Chrystusa, są też swoistą powinnością czuwania przy Nim, jak przy zmarłym podczas Pustych Nocy. I choć dramatyzm ich treści jest ogromny, to wraz ze śpiewem płynie z nich kontemplacyjny spokój – żałość i boleść jest równoważona przez pewność nadziei Zmartwychwstania. Tak śpiewa te pieśni Jerycho, tak je słyszę i współodczuwam, współ‑śpiewam (w duszy) z mocnymi, przejmującymi męskimi głosami” – pisze etnomuzykolog dr Weronika Grozdew‑Kołacińska w książeczce dołączonej do płyty.

 

Tymczasem z właściwą sobie skromnością Bartosz Izbicki przyznawał w wywiadzie dla Radia Kraków, że zarówno on, jak i członkowie Jerycha po prostu tę muzykę lubią śpiewać i lubią także sposób, w jaki ją wykonują.

Wam, Drodzy Przyjaciele, serdecznie tę płytę polecamy, szczególnie na okres Wielkopostny. Jeszcze goręcej polecamy koncerty Jerycha na żywo, bo to zupełnie inne, głębsze doświadczenie.

 

Bogarodzica…

 

Z pewnością może Was także zainteresować płyta Bogarodzica, na której Jerycho zgromadziło szereg maryjnych utworów, w tym dwa różne wykonania pieśni tytułowej – tradycyjne chorałowe i renesansowe, z graduału dominikańskiego, autorstwa ojca Błażeja Dereya. Wersja ta ostro skrytykowana przez ks. Hieronima Feichta, przez długi czas pozostająca w zapomnieniu czekała na swoich odkrywców. W Bartoszu Izbickim i jego zespole ich odnalazła – od tego nagrania nie sposób się oderwać.

 

Zarówno Golgotha, jak i Bogarodzica ukazała się nakładem Fundacji ­inCanto z Krakowa, która stawia sobie za cel wskrzeszanie piękna musica sacra i przywrócenie zachwytu nad muzyczną oprawą liturgii. Obie płyty w tę misję się wpisują.

 

Mateusz Ciupka