W połowie drogi między Rzeszowem a Krosnem leży Strzyżów. To malowniczo położone nad Wisłokiem miasteczko posiada jeden z piękniejszych późnogotyckich zespołów kościelnych na Podkarpaciu. W jego skład wchodzi świątynia Matki Bożej Niepokalanie Poczętej i Bożego Ciała wraz z murami i dzwonnicą. We wnętrzu kościoła znajduje się otaczany kultem obraz Matki Bożej Strzyżowskiej.
Łaskami słynący wizerunek trafił tu po wielkim pożarze, który dotknął miasto w 1657 roku. Spłonęło wówczas całe wyposażenie świątyni i prawdopodobnie pierwotny obraz Maryi. Odbudową Strzyżowa zajął się jego ówczesny właściciel, Jan Wielopolski z Pieskowej Skały. Dzięki niemu wyremontowany i wyposażony został także kościół. Wielopolski był gorącym katolikiem i wielkim czcicielem Maryi, toteż najpewniej z jego inicjatywy umieszczono w bocznym ołtarzu zachowany do dziś wizerunek Matki Bożej.
Pierwszym cudem dokonanym za przyczyną Strzyżowskiej Pani było uzdrowienie Mateusza Malankiewicza, syna dzierżawcy młyna, który w 1667 roku został wciągnięty przez koło młyńskie. Znaleziono go bez żadnych oznak życia. Ojciec zaniósł go do kościoła, a on odzyskał przytomność. Potwierdzili to liczni świadkowie. Wkrótce pojawiły się wieści o kolejnych cudownych wydarzeniach, które rozsławiły to miejsce.
Już w 1704 roku specjalna komisja powołana przez biskupa krakowskiego wydała orzeczenie uznające tutejszy obraz za łaskami słynący. Szczególną czcią darzyli Matkę Bożą Strzyżowską konfederaci barscy, którzy umieścili Jej wizerunek na swoim sztandarze. Oni też obrali za swój hymn bojowy pieśń Panno Święta, my sieroty, która obecnie jest śpiewana w kościele przy odsłonięciu obrazu.
W okresie zaborów kościół został ograbiony przez Austriaków, a cudowny obraz ogołocony z wotów i mocno uszkodzony. Jego stan był tak fatalny, że zastąpiono go innym wizerunkiem. W tym czasie kult Matki Bożej Strzyżowskiej przygasł. Z roku na rok zacierała się pamięć o obrazie. Taki stan rzeczy trwał aż do roku 1861, gdy pochodzący ze Strzyżowa ks. Wojciech Harmata, odnalazł na strychu kościoła uznany za zaginiony cudowny obraz. Po odrestaurowaniu wizerunek wrócił na swoje dawne miejsce, a wierni znów oddawali cześć swej Matce.
Niepokalana Pani wynagrodziła ich wieloma łaskami podczas II wojny światowej i pomaga im w przeróżnych sprawach również dziś, o czym świadczą liczne wpisy w „Księdze Podziękowań”.
Redakcja dziękuje Panu Augustowi Rakowi za materiały nt. Matki Bożej Strzyżowskiej.
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy