Co roku w okresie przedświątecznym stajemy przed wyborem nowych ozdób, które mają upiększyć nasze domy i obejścia na ten szczególny, bożonarodzeniowy czas. Wiele osób wręcz prześciga się, kto pięknej, bogaciej czy bardziej kolorowo udekoruje mieszkanie. Czasami zamienia się to w konsumpcjonizm lub niezdrową rywalizację z sąsiadami… Z drugiej strony, czy możemy powiedzieć, że ozdoby są niepotrzebne i powinniśmy zupełnie z nich zrezygnować?
Właściwie od samych początków cywilizacji ludzie przyozdabiali swoje siedziby z okazji różnych ważnych wydarzeń. Zarówno w czasach pogańskich, jak i po nadejściu chrześcijaństwa doskonałą okazją do tego były święta religijne. Zwyczaj przystrajania choinki, czyli ściętego świerku lub jodły na święta Bożego Narodzenia narodził się w Alzacji już w XV wieku i z czasem rozprzestrzenił się na wszystkie państwa chrześcijańskie. Na ziemiach polskich pojawił się prawdopodobnie na początku zaborów.
Początkowo choinki ozdabiano małymi świeczkami, które w ostatnim stuleciu, dzięki powszechnej elektryfikacji, zostały całkowicie zastąpione przez światełka elektryczne. Prawie tak samo stara jest także tradycja przyczepiania do choinki ozdób innego rodzaju: wycinanek z papieru lub zawiniętych w papier owoców i orzechów. Po upadku komunizmu, w latach 90. przywędrowała do nas zachodnia tradycja ozdabiania nie tylko choinki, ale całych domów i krzewów ogrodowych przy pomocy wielometrowych łańcuchów światełek.
Po co nam ozdoby?
W ostatnim czasie możemy usłyszeć wiele głosów przeciwko ozdobom świątecznym – i to także z ust ludzi wierzących. Jest to spowodowane widocznym także w naszym kraju od dobrych 30 lat zjawiskiem „komercjalizacji świąt”. Ta coroczna świąteczna kampania reklamowa w mediach i sklepach, karmienie nas „świątecznym nastrojem” niemającym nic wspólnego z chrześcijaństwem i obchodzenie Bożego Narodzenia bez… Boga przez coraz większą liczbę naszych rodaków – to wszystko sprawia, że niektórzy katolicy niejako „przekornie” zaczynają odrzucać wszystko, co ma jakiś związek z tą „komercjalizacją świąt”, a więc także i tradycję ozdób świątecznych.
Weźmy jednak ozdoby niejako w obronę! Zacznijmy od tego, iż zwyczaj ozdabiania domostw z okazji Bożego Narodzenia ma o wiele dłuższą historię niż „laickie święta” obchodzone na współczesnym Zachodzie – napisaliśmy już o tym przed chwilą. Skoro więc nasi przodkowie przez całe stulecia praktykowali ten piękny zwyczaj, to widocznie miał on dla nich duże znaczenie. Stała za nim przede wszystkim chęć wyróżnienia tego szczególnego czasu świąt Narodzenia naszego Zbawiciela od całej reszty roku i autentyczna radość z przyjścia na świat Boga-Człowieka. Jest to jak najbardziej słuszne rozumowanie, czemu przyznał rację sam Kościół Święty, już od wieków umieszczając przystrojone choinki w okresie świątecznym także w kościołach!
Pamiętajmy także o tym, że żyjemy w czasach upadku symboli i rozpadu kodów kulturowych łączących niegdyś kolejne pokolenia oraz systematycznego ograbiania społeczeństw zachodnich z wszelkiego poczucia estetyki i piękna na rzecz propagowania wszechobecnej brzydoty. Nie wspominając już o samej walce z chrześcijaństwem… Czy więc rezygnacja z ozdób świątecznych nie byłaby w tej sytuacji swego rodzaju dezercją z naszej strony?
Nie jest zatem dobrym wyjściem zanegowanie mądrości naszych przodków i odrzucenie tej wielowiekowej tradycji tylko dlatego, że dzisiaj wiele osób umieszcza te ozdoby bezwiednie, nie zastanawiając się nawet nad ich znaczeniem, że nawet ateiści i apostaci też ich używają, bo nie chcą być po prostu „gorsi” od swoich sąsiadów. Nie zabraniajmy im jednak tego! Być może to ozdabianie domów na święta niejako „z rozpędu”, „z przyzwyczajenia”, jako element „kulturowego katolicyzmu”, w którym się wychowali, jest dla naszych pogubionych bliźnich jednym z ostatnich elementów wciąż łączących ich z wiarą chrześcijańską, przypominającym im o istnieniu Boga, choć go odrzucają. I kto wie, być może właśnie to sprawi kiedyś, że postanowią oni powrócić na łono Kościoła… Co daj Boże!
Ozdabiajmy nasze serca!
W dalszej części naszych rozważań musimy jednak zastanowić się nad tym, czy osoby krytykujące komercyjny przepych obchodzenia świąt nie mają jednak przynajmniej częściowo racji? Nie da się bowiem nie zauważyć tego ciągłego odrywania zachodniego stylu obchodzenia Bożego Narodzenia od faktycznego sensu świąt Narodzenia Pańskiego. Mają również słuszność ci, którzy zauważają, że nadmierne ozdabianie domów i obejść przeradza się czasami w przesyt i kicz. Poza tym to może także prowadzić do zwykłego konsumpcjonizmu, czyli chęci posiadania coraz więcej i więcej, zapominania po drodze o prawdziwym celu obchodzenia tych pięknych świąt…
Dlatego czyniąc w tym roku przegląd naszych ozdób świątecznych, zadajmy sobie pytanie: czy nie mamy ich aby już wystarczająco wiele? Przyjęło się jako zwyczaj, że co roku przed świętami udajemy się do marketu, by kupić jakiś nowy łańcuch, nowe bombki (bańki) na choinkę albo jeszcze jedne światełka na balkon… Oczywiście, nie ma w tym nic złego, co już sobie wyjaśniliśmy. Jednak warto jest pomyśleć czasami o osobach, które nie kupią w tym roku żadnej ozdoby, bo ich na to nie stać, oraz o tych, którzy nie mają nawet czego przystrajać, bo są bezdomni…
W sytuacji, gdy nasz domowy magazyn jest już i tak pełen ozdób świątecznych, może warto rozważyć przeznaczenie kwoty, którą potencjalnie bylibyśmy gotowi wydać na nowe ozdoby, na ofiarę na Kościół lub dobrowolny datek – np. na rzecz jakiejś organizacji pomagającej ubogim i chorym? A może na dom dziecka lub fundację pomagającą samotnym matkom i ciężarnym kobietom w trudnej sytuacji życiowej? Ten uczynek miłosierdzia wobec ciała – zwłaszcza połączony z modlitwą za osoby, wobec których go uczyniliśmy – będzie na pewno więcej wart w oczach Narodzonego Dzieciątka niż kolejne świecidełko na choinkę!
Zatem ozdabiajmy na te święta przede wszystkim nasze serca, nie zapominając jednak po drodze o klasycznych ozdobach świątecznych, które także mają duże znaczenie i wyrażają naszą autentyczną radość z przyjścia Jezusa Chrystusa. I niech to Dzieciątko w betlejemskim żłobie będzie zawsze najpiękniejszą ozdobą naszego życia!
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy