Gdybym był ateistą, umarłbym ze strachu. Może nie w wieku trzydziestu lat, bo wtedy człowiekowi się wydaje, że będzie żył wiecznie, ale po pięćdziesiątce przepajałby mnie lęk przed śmiercią. Co dzień budziłbym się przerażony (o ile w ogóle byłbym w stanie usnąć) kolejnym dniem, który przybliża mnie do końca wszystkiego – mojego istnienia, a więc również istnienia świata. Bo skoro mnie nie będzie – ostatni dech, pustka, czerń i nicość – równie dobrze może nie być niczego. Wobec takiej perspektywy człowiekowi nie chce się nawet ruszyć ręką – no bo po co, skoro wszystko skazane jest na rozpad, przegnicie i niebyt. Nie pozostanie po mnie nic, co nie obróci się ostatecznie w proch i pył…
Dlatego, choć ateiści en masse nie wzbudzają mojej sympatii (acz znam kilku poczciwych), przede wszystkim mi ich żal. To biedni ludzie (pomimo wcale nierzadko grubego portfela). Nie mają nic.
Bo wcale nie jest tak, jak mogłoby się na pozór wydawać, że my, chrześcijanie, wierzymy i to nam daje znieczulający komfort, a oni, patrząc trzeźwo, widzą rzeczywistość w jej faktycznej postaci. W istocie jest zupełnie na odwrót: to my wiemy, a oni wierzą. My wiemy na pewno – znamy całą prawdę na temat mechanizmów życia i śmierci – bo wiedzę naszą czerpiemy z absolutnie pewnego Źródła Prawdy; oni zaś usilnie, desperacko wierzą ślepą wiarą Hobbesa, Spinozy, Feuerbacha, Nietzschego i Marksa.
My wiemy doskonale, że dopiero po zakończeniu ziemskiej egzystencji czeka nas prawdziwe życie (albo prawdziwa śmierć, która nie ma nic wspólnego z rozkładem fizycznej tkanki ciała). Wiemy to ponad wszelką wątpliwość, bo Najwyższy Autorytet nie tylko nam to zaręczył własnym Słowem, ale i potwierdził niezaprzeczalnym faktem. Oni zaś uporczywie trzymają się mitu stworzonego przez ułomnych ludzi (w dodatku jakże często występnych i kłamliwych).
Na ateistów jednak nie warto się oburzać – choć ich szkodliwe działania bezwzględnie należy zwalczać. Ateistom trzeba przede wszystkim współczuć. I modlić się za nich, aby przejrzeli na oczy. Bo szkoda ich – to też stworzenia Boże.
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy