Cudowne wydarzenia
 
Cuda i róże św. Rity
Paweł Kot

Zdarza się, że blask świętości i zaufania do Boga lśni jakoś wyjątkowo – a ludzie szczególnie garną się do jakiegoś świętego, upraszając jego wstawiennictwa. Tak jest w przypadku św. Rity z Cascii – niezwykle skutecznej orędowniczki, której kult bardzo dynamicznie się rozwija…

O jej rosnącej popularności członkowie redakcji „Przymierza z Maryją” mogą przekonać się co miesiąc na własne oczy. Otóż nieopodal naszej siedziby, przy ulicy Augustiańskiej w Krakowie, w pobliskim klasztorze ojców augustianów, szczególnie czczona jest właśnie św. Rita i każdego 22 dnia miesiąca – na pamiątkę wspomnienia przypadającego 22 maja – wierni tłumnie przychodzą z różami i składają je jako wyraz podziękowania za jej pomoc. Kim jest ta, do której zwraca się tyle potrzebujących osób?

Ciężkie życie

Oczywiście św. Rita jest już w naszym kraju dobrze znana, ale przypomnijmy pokrótce jej postać. Rita urodziła się w 1381 roku w Roccaporenie, niewielkiej wiosce w pobliżu miasta Cascia, na północny wschód od Rzymu. Tradycja przekazuje, że matce Rity ukazał się anioł, by zapowiedzieć przyjście na świat dziewczynki. Mówi się również, że dziewczynka miewała różne przeżycia mistyczne. Rita od najmłodszych lat rozmiłowała się w modlitwie i rozważała wstąpienie do zakonu.

W wieku kilkunastu lat poślubiła Paola Ferdinando Manciniego, młodzieńca opisywanego jako „szlachetnego, ale gwałtownego”. Dzięki swojej dobroci i umiejętnemu postępowaniu Rita łagodziła trudny charakter męża, przyciągając go do Boga. Doczekali się dwóch synów. Niestety, mąż Rity, zaangażowany wcześniej w krwawe spory polityczne, zginął w zasadzce z rąk swoich dawnych przeciwników. O ile była to dla Rity wielka tragedia, to – nie tracąc nigdy z oczu najważniejszego celu, czyli zbawienia – z ulgą przyjęła wiadomość, że Paolo umierając, przebaczył swoim mordercom. Tak jak i przebaczyła ona sama.

Rita obawiała się jednak, że tragedia jej rodziny na tym się nie zakończy. Był to czas, gdy włoską ziemię trawił wyniszczający obyczaj „zemsty za krew”. Za zabójstwo członka rodziny jego krewni musieli odpłacić tym samym. Dlatego synowie Rity chcieli pomścić śmierć ojca. Nie mogąc odwieść ich od tego zamiaru, matka z całych sił prosiła Boga, aby zachował ich od grzechu skazującego na potępienie. Obaj zmarli w czasie epidemii.

Po tych wydarzeniach Rita postanowiła wstąpić do zakonu, lecz początkowo odmówiono jej przyjęcia do zgromadzenia sióstr augustianek w Cascii. Przełożona obawiała się, że Rita mogłaby wmieszać klasztor w konflikt (i wendetę) między rodziną męża i rodzinami jego zabójców. Jednak Rita dzięki swojemu uporowi doprowadziła do pojednania zwaśnionych stron. Po wstąpieniu do klasztoru służyła Bogu i ludziom przez czterdzieści lat, prowadząc życie pełne modlitwy, umartwień, pracy i uczynków miłosierdzia, zwłaszcza wobec chorych i ubogich. Przez ostatnie piętnaście lat życia nosiła na czole stygmat cierniowej korony. Zmarła 22 maja 1457. W 1900 roku papież Leon XIII ogłosił ją świętą.

Patronka od spraw trudnych i beznadziejnych


Święta Rita nazywana jest „patronką spraw trudnych”. Doświadczając wielu cierpień, pokonywała wszelkie przeszkody w pokorze i miłości. Poddawała się woli Bożej z nadzwyczajną wiernością. A dziś pomaga ludziom, którzy zanoszą jej swoje własne problemy – które zna i rozumie. Ludzie powierzają jej bardzo różne sprawy: problemy rodzinne, uczuciowe, zdrowotne – wiele osób zwraca się do niej z problemem z poczęciem dziecka. Nie brakuje także spraw bytowych – dotyczących znalezienia pracy, uzdrowienia finansów.
Oto kilka świadectw łask otrzymanych za wstawiennictwem św. Rity. Modlitwa do świętej pomogła pani Zofii w spełnieniu marzeń o macierzyństwie. – Brak dziecka w naszym małżeństwie był dla mnie wielkim powodem do smutku. Bywały tygodnie, kiedy nocami płakałam z bezsilności… Gdy pani Zofia zaczęła odmawiać nowennę do „świętej od spraw beznadziejnych”, zdała sobie sprawę, że otrzymała już w życiu bardzo wiele. Powiedziała sobie: Może Bóg ma co do mnie inne plany i nie mogę całe życie być smutna z powodu braku potomstwa. Zaczęłam cieszyć się każdym dniem, a przede wszystkim mniej martwić o przyszłość, po prostu zawierzyłam się Bogu. I tak po kilku tygodniach okazało się, że jestem w ciąży, a w miesiącu wrześniu zostałam mamą mojego zdrowego i pięknego synka.

Pani Anna po skończeniu studiów przez rok bezskutecznie poszukiwała pracy. Zaczęła już tracić nadzieję: Myślałam, że do niczego się nie nadaję i nikt mnie nigdy nie zatrudni. Jednak dzięki świętej Ricie i jej wstawiennictwu mój los się odmienił i dowiedziałam się, że otrzymałam pracę. I to nie byle jaką, bo była to praca jakiej najbardziej pragnęłam!
Z kolei pani Alicja opowiada o tym, jak przez wiele miesięcy na próżno szukała z mężem mieszkania. – Gdy pewnego dnia zaczęłam odmawiać nowennę do św. Rity, od razu poczuliśmy łaskę i wstawiennictwo. Modlitwy zostały wysłuchanie, mamy piękne, własne mieszkanie i wreszcie żyjemy w spokoju. To wszystko dzięki wstawiennictwu św. Rity u Boga. Takich świadectw jest naprawdę bardzo wiele…


Róże

Ale dlaczego ludzie przynoszą św. Ricie właśnie róże? Ponieważ to jej ukochane kwiaty. I mało tego, wiąże się z nimi prawdziwy cud. Kiedy mimo srogiej zimy Rita poprosiła przed śmiercią o przyniesienie róży z rodzinnego ogródka, jej przyjaciółka znalazła pod śniegiem piękny i pachnący kwiat. Do dziś podczas nabożeństw ku jej czci utrzymuje się zwyczaj przynoszenia „róż św. Rity”.



Członkowie Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi od kilku lat mocno angażują się w propagowanie kultu św. Rity w naszym kraju. W 2015 roku rozesłaliśmy publikację o Świętej do 300 tysięcy swoich Przyjaciół. W odpowiedzi prawie 65 000 osób przesłało do Cascii, za naszym pośrednictwem, specjalne karty z prośbami o wstawiennictwo św. Rity. Od tego czasu regularnie prowadzimy akcje, w ramach których do sanktuarium w Cascii trafiają intencje i róże od polskich czcicieli św. Rity.