Śmiało wyznać możemy, iż wszystko cośmy mieli dobrego, wielkiego, sławnego, Bóg nam dał przez ręce Maryi. Ale bo też niemal już w zaraniu naszego narodowego życia płynęła z ust i serc naszych ojców do tronu Niepokalanej pieśń: Bogarodzica Dziewica, Bogiem wsławiona Maryja. Piersi narodu Pan Bóg okrył szkaplerzem Maryi, a do ręki podał różaniec. Nauczył wargi nasze chwalić Pannę świętą i zarazem opowiadać cześć Jej niepojętą. Zjednoczył niemal cały lud w bractwa, a stany bardziej wykształcone w Sodalicje Mariańskie.
Dobrze i o tym wspomnieć dla utwierdzenia się w wierze, obudzenia miłości i pokrzepienia się w nadziei, że Bóg tak obficie otworzył na ziemi naszej święte źródła Miłosierdzia i łask nadprzyrodzonych, jak w żadnym prawie innym narodzie. Te sto i kilkanaście cudami słynących obrazów Maryi, to jakby tyleż gwiazd, rozsianych na mistycznym płaszczu, którym Matka Zbawiciela ojczyznę naszą od niebezpieczeństw i złych przygód zasłania. Miejsca te, oświecone ponad inne jaśniejszymi łask promieniami, to jakby izby tronowe, rozstawione w różnych stronach ojczyzny, w których Bóg najmiłościwiej posłuchanie daje i na prośbę Maryi szczodrzej swoje łaski rozdziela. Wspomnę tylko dwa najznaczniejsze – Jasną Górę i Ostrą Bramę, które, jak pięknie powiedziano, jakby dwie ręce Najświętszej Panny, objęły w macierzyńskiej miłości dwa narody, ślubem z sobą powiązane i na wieki w jedno pasmo żywota splecione. U stóp Matuchny w Częstochowie wodzowie dobre odbierali natchnienie, trwożliwi otuchę, wojsko odwagę, a cały naród – życie. Miejsca te i z tego względu ważne, bo są one punktami zbornymi, gdzie dzieci jednej matki, zbliżywszy się do siebie, wiążą się jakby w jedno wielkie bractwo narodowe. (…)
Kiedy już chwiała się na głowie naszych królów korona, Bóg natchnął serce Jana Kazimierza, aby ją przeniósł na najświętsze skronie Matki Zbawiciela. W przeczuciu jeszcze większych nieszczęść, które miały spaść na naród, król dnia 1 kwietnia 1656 roku złożył w naszym lwowskim kościele archikatedralnym koronę i berło przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej i uczynił ślub, mocą którego siebie i cały naród oddał w poddaństwo Maryi.
Wielka Boga-Człowieka Rodzicielko i Panno Najświętsza! Ja, Jan Kazimierz, z łaski Syna Twego, Króla królów i Pana mego i z Twego Miłosierdzia król, padłszy do stóp Twoich najświętszych, Ciebie za Patronkę moją i za Królowę państw moich dzisiaj obieram. I siebie, i moje Królestwo polskie, Księstwo litewskie, ruskie… wojska obydwu narodów i ludy wszystkie Twej osobliwszej opiece i obronie polecam… A że największemi dobrodziejstwy Twemi pobudzony, pałam wraz z moim narodem nową i najszczerszą chęcią służenia Tobie, więc przyrzekam też i na przyszłość w mojem i ludów moich imieniu, Tobie Najświętsza Panno i Synowi Twojemu, Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, że cześć Waszą i chwałę przenajświętszą zawsze po wszystkich krajach mego królestwa z wszelką usilnością pomnażać i utrzymywać będę… Postaram się też, aby lud królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków był uwolniony. Uczyń to, Najmiłosierniejsza Pani i Królowo, abyś tak samo, jakeś najszczerszą chęć we mnie, w moich urzędnikach i stanach do wyznania tego ślubu wzbudziła, także nam łaskę u Syna Twego dla wypełniania tego ślubu uprosiła. Amen.
Tak wołał wobec nuncjusza papieskiego, Piotra Vido, król nasz – a za nim szli kolejno dygnitarze, senatorowie i cały dwór królewski do ołtarza Matki Boskiej, aby podobny ślub złożyć.
A gdy następnie nuncjusz odmawiał głośno Litanię Loretańską w kościele Jezuitów we Lwowie, król poprosił, aby na końcu dodał wezwanie: Królowo Korony Polskiej. Nuncjusz przychylił się do tej prośby i trzy razy zawołał: Regina Poloniae – Królowo Polski – na co obecni odpowiadali: Ora pro nobis – módl się za nami!
Od tej chwili tytuł ten stał się naszą chlubą i narodowi deską ratunku. Maryja z Jasnej Góry taką chwałą okryła ojczyznę, iż z Rzymu przyszedł nam najzaszczytniejszy dla Polski przydomek Antemurale christianitatis – przedmurze chrześcijaństwa. Nabożeństwo do Matki Najświętszej tak przeniknęło naród nasz cały we wszystkich jego warstwach, iż stało się ono jakby cechą znamienną Polski. (…)
Stańmy więc ponownie wszyscy pod sztandarem Bogarodzicy jako naród najbardziej wierny Chrystusowi i Jego świętemu Kościołowi, a wtedy sprawa nasza stanie się sprawą Bożą – a Bóg sprawy swojej nie opuści. Królowo i Pani nasza, módl się za nami!
Księga Pamiątkowa Mariańska ku czci 50-lecia ogłoszenia Dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP. Wstęp. Sprawozdanie z I. Polskiego Kongresu Mariańskiego odbytego we Lwowie w dn. 28–30 września R. P. 1904. Lwów–Warszawa 1905. Pisownia uwspółcześniona. Tytuł od Redakcji.
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy