Środowiska – Zwyczaje – Cywilizacje
 
Kontemplując blask księżyca
Leonard Przybysz

Kontemplując ten widoczny na zdjęciu piękny blask księżyca, aż chciałoby się krzyknąć: Jaki to cudowny widok! Można by też wziąć gitarę i wyśpiewać swój zachwyt. Tak! Byłoby to uzasadnione, ale też… byłoby przejawem zwykłego sentymentalizmu. A na tym przecież nie możemy się zatrzymać. Nas bardziej interesuje przecież, co ten blask księżyca mówi nie tyle naszym oczom, co raczej naszej duszy.

 
W Księdze Rodzaju czytamy: Bóg stworzył księżyc, aby rządził nocą (Rdz 1,46). I rzeczywiście, jakże piękny to widok, gdy księżyc posuwa się na horyzoncie czystego nieba i rozświetla noc! Rozpościera nad całą przyrodą tajemnicze piękno. Nasze oczy, które boją się promieni słonecznych, reagują na to blade światło i kontemplują je bez obaw przed oślepnięciem.

Według Świętych Doktorów, księżyc jest zwykle symbolem słabego rozumu ludzkiego – gdy pozbawiony jest wiary, znaczy nie więcej niż tylko blade i niepewne światło. Prowadzi ono upadłą ludzkość poprzez mrok nocy, tak jak Boskie Słońce rozświetla wielki i piękny dzień chrześcijańskiego życia.


Eklezjasta do księżyca porównuje głupca: Głupi zmienia się jak księżyc (Ekl 27,12).


Księżyc czerpie swą jasność od słońca i głównie z tego powodu Ojcowie widzą w nim figurę Kościoła. Św. Hieronim mówi: Kościół bowiem otrzymuje całe swoje światło od Tego, który jest prawdziwą światłością świata, światłem ludzi, blaskiem chwały Bożej. A św. Augustyn dodaje: Kościół, jak księżyc, rośnie i słabnie. Miał On bowiem skromne początki; potem rozrósł się, po czym znów zdaje się maleć, w miarę jak zbliża się do momentu, w którym zostanie zjednoczony ze swoim Boskim Oblubieńcem.


Przywołajmy jeszcze raz św. Hieronima: Kościół rośnie i maleje na naszych oczach stosownie do tego, jak Bóg daje mu dni pomyślne lub zsyła próby.


Z kolei francuski biskup François-Alexandre Roullet de La Bouillerie w XIX wieku pisał: Ale jeśli do Kościoła odnosi się powiedzenie „piękna jak księżyc speciosa ut luna”, to czyż tym bardziej nie można tego powiedzieć o Tobie, o Maryjo! Czyż nie jesteś rzeczywiście dobroczynną i łagodną gwiazdą, która oświetla noc grzesznika?! Grzesznik żyje w ciemności. Ty kierujesz jego niepewnymi krokami, odwracasz go od wszystkich otchłani, a Twoje światło, którego nie sposób nie kochać, prowadzi go stopniowo do Światłości Wiecznej Boskiego Słońca!


Maryjo, ucieczko grzesznych, módl się za nami!