Spójrzmy na lwa… Zwróćmy uwagę na jego piękno, majestat, szlachetność. Zachwyćmy się jego budową, umięśnioną sylwetką, gotowością do walki. Gdziekolwiek się pojawia, budzi respekt. Niewątpliwie trzeba przyznać, że w pełni zasługuje on na miano króla zwierząt.
Kiedy dostojnym krokiem przemierza dżunglę albo sawannę, marszcząc szerokie czoło i potrząsając majestatycznie falującą grzywą, można by powiedzieć, że dogląda swego imperium, a jeśli wyda z siebie długi ryk, podobny do grzmotu, to każda żywa istota ucieka, drżąc przed surowym wyrokiem panującego.
Bo też ten piękny, acz groźny król panuje poprzez swoisty terror. Inne zwierzęta boją się go i unikają spotkania z nim. Nic dziwnego, takie spotkanie zazwyczaj nie kończy się dla nich dobrze…
Co ciekawe, w Średniowieczu wiele rodzin szlacheckich umieściło w swoich herbach postać lwa, symbolizującego cnoty, które te rodziny miały praktykować w obronie cywilizacji chrześcijańskiej. Pięknym tego przykładem był przydomek króla Anglii, Ryszarda Lwie Serce.
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy