Temat numeru
 
Tak to się zaczęło…
Sławomir Skiba

Początek i połowa lat 90. w Polsce to czas intensywnego budowania nowego „porządku” po tzw. transformacji ustrojowej. Społeczeństwo zmęczone biedą, prymitywizmem, siermięgą i szarzyzną PRL-u zachłystuje się liberalną demokracją i barwnością wolności, przekraczając niekiedy granicę rozpasania. Z telewizorów w ramach programów TVP takich jak „7 Dni Świat” można się dowiedzieć o postępach demokratyzacji w całym bloku wschodnim, a stadiony zamieniają się w kolorowe, czasem kiczowate bazary, na których sprzedaje się i kupuje niemal wszystko z tzw. Zachodu.

 

Jednak dla nas – rozsianej po całej Polsce – grupki licealistów, a za chwilę studentów, nowy świat, owszem, jest oazą wolności, ale i zbiorem niebezpiecznych symptomów zapowiadających nowe starcie z chrześcijaństwem w naszej Ojczyźnie. Szybkie przepoczwarzenie się różnej maści komunistów i socjalistów, dotychczas walczących z Kościołem, w „miłujących wolność demokratów” dbających o tzw. neutralność światopoglądową, musiało u części przynajmniej społeczeństwa wzbudzać niepokój. Z Zachodu napływały już informacje o pladze aborcji, promocji różnej maści zboczeń oraz legalizacji w niektórych krajach związków homoseksualnych. W naszym kraju, po pierwszej fali wolności gospodarczej i gwałtownym rozwoju za sprawą polskiej przedsiębiorczości, przyszedł czas na balcerowiczowskie schładzanie gospodarki, które zaowocowało potężnym bezrobociem i wzrostem przestępczości. Niektóre miasta, takie jak mój rodzinny Radom, stały się wprost nie do życia ze względu na brak perspektyw i kryminogenną atmosferę.


Tymczasem w Krakowie świeżo upieczeni studenci spotykają się w ramach Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego i rozprawiają o tym, co było niegdyś chwałą i chlubą cywilizacji chrześcijańskiej. Utrzymują przy tym ścisły kontakt i współpracę w ramach organizacji KZ-M pod wodzą śp. Artura Górskiego z grupami m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i innych miastach. Na prelekcjach, spotkaniach i w piśmie „Pro Fide, Rege et Lege” rozważają o katolickiej niegdyś Europie i wielkiej Polsce, o wzorze katolickiego państwa i monarchy, o porządku hierarchicznym, o wyprawach krzyżowych, zakonach rycerskich, o błogosławionej wówczas królowej Jadwidze, powstaniu w Wandei i wrogiej Kościołowi oraz chrześcijaństwu rewolucji francuskiej.


Nie zachwycają się ani liberalną demokracją, ani współczesnym stanem cywilizacji zachodniej i postępującym kryzysem wiary, mającym być rzekomą wiosną Kościoła. Szukają powrotu do źródeł wielkości cywilizacji chrześcijańskiej i badają przyczyny jej obecnego upadku. Do takiego środowiska grupki młodych konserwatywnych studentów trafił ze swoją misją pan Leonard Przybysz – Brazylijczyk polskiego pochodzenia z brazylijskiego Stowarzyszenia Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (TFP). To było już w trakcie jego drugiego pobytu w Polsce (pierwszy jeszcze pod koniec lat 80.) na prośbę wielkiego obrońcy Kościoła i myśliciela prof. Plinia Corrêi de Oliveiry, założyciela brazylijskiego TFP. To dzięki panu Leonardowi, a także jego brazylijskiemu koledze Antoniemu Czai, grupa konserwatywnych i katolickich aktywistów studenckich zapoznaje się z proroczą myślą i opus magnum profesora Plinia Rewolucja i Kontrrewolucja.


Tak rodzi się w Krakowie zaczyn pod Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, które stanie się polskim TFP. U jego podstaw leżą dwie wielkie analizy, dwóch wielkich obrońców Kościoła – królewskiego kaznodziei doby Kontrreformacji, broniącego katolickiego porządku w Kościele i Rzeczypospolitej, Sługi Bożego ks. Piotra Skargi oraz obrońcy Kościoła i cywilizacji demaskującego proces antychrześcijańskiej Rewolucji – prof. Plinia Corrêi de Oliveiry.


Pierwszą dużą akcją Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi stała się publiczna wynagradzająca modlitwa różańcowa za grzech bluźnierstwa, a jednocześnie protest przeciwko filmowi Dogma przed krakowskim kinem „Wanda” w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia 2000 roku. Tak zaczęliśmy budzić sumienia Polaków dzięki wsparciu setek tysięcy Przyjaciół i Darczyńców w całej Polsce!


Sławomir Skiba, wiceprezes Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi