Listy od Przyjaciół
 
Hitlerowcy wyrzucili nas na tory kolejowe...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za album „Fatima. Orędzie tragedii czy nadziei?”. Jest to niezwykła lektura. Dziękuję również za zaproszenie do współpracy w dziele szerzenia wartości i zasad chrześcijańskich. Na ile będę mogła, uczynię wszystko, by wspierać to dzieło. Jestem już starszą osobą. Urodziłam się w 1938 roku w Poznaniu. Moja mama zmarła przy porodzie. Tata wychowywał mnie sam niecałe dwa lata. W czasie wysiedlania ludzi z Poznania, trafiliśmy do pociągu towarowego, skierowanego do obozu koncentracyjnego. Na przystanku w Lublinie, podczas „oczyszczania” pociągu z ludzi starych, chorych i słabych, hitlerowcy wyrzucili nas na tory kolejowe. Miałam wtedy 1,5 roku. Pociąg odjechał dalej, a mojego tatę zastrzelił Niemiec. Mnie rzucono na stos trupów. Te osoby, które jeszcze żyły, zabierali okoliczni mieszkańcy.

Wraz z innymi dziećmi trafiłam do sierocińca w Lublinie, pod opiekę sióstr szarytek. W tym czasie bywał tam z posługą kapłańską ks. Stefan Wyszyński. Nauczył nas życia, modlitwy, pracy, opowiadał nam o Matce Bożej Fatimskiej. Nauczył mnie szanować życie i swoją godność osobistą. Nauczył nas odmawiać Różaniec. Nigdy go nie zawiodłam. Przez 54 lata pracowałam w Służbie Zdrowia, służąc chorym i potrzebującym. To było moim powołaniem. Cieszę się, że mogłam tę pomoc nieść. Łączę wyrazy głębokiego szacunku.


Z poważaniem
Danuta ze Świdnicy