Zapomniane Prawdy i Wartości
 
Po czyjej jesteś stronie?
Ks. Henryk Jackowski SI

Z powodu Pana Jezusa świat na dwa podzielił się obozy: na tych, którzy stoją przy Nim, i tych, którzy przeciw Niemu walczą; tak jest teraz i tak też będzie aż do skończenia świata, a raczej aż do dni Antychrysta, który za dopuszczeniem Bożym poruszy ziemię i piekło całe, żeby zawojować Kościół święty, czyli królestwo Boże na ziemi.

objawienia fatimskie Walka ta zapowiedziana była już w raju: Położę nieprzyjaźń między tobą a między niewiastą; i między nasieniem twym a nasieniem jej; ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę jej. O tej walce często mówi Pismo Święte Starego Zakonu, ilekroć np. wspomina o synach Bożych a synach Belialowych. Walkę tę zaciętą i nieustającą, w której chodzi o chwałę Bożą, a zarazem o zbawienie nasze, bardzo wyraźnie przepowiada sam Pan Jezus, kiedy ostrzega uczniów swoich, że prześladowanie cierpieć będą dla Imienia Jego i kiedy im mówi: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, iż będziecie płakać i lamentować wy, a świat się będzie weselił. Apostołowie też często wspominają o tej walce, jaka wre między światem, ciałem i czartem z jednej strony a między tymi wszystkimi, którzy chcą pobożnie żyć w Jezusie Chrystusie.

 

Walka ta toczy się na zewnątrz i wewnątrz każdego z nas; a ktokolwiek jej nie doznaje, najczęściej bywa to znakiem, że już poddał się wrogom Chrystusowym i że mało albo wcale nie dba o chwałę Bożą i własne zbawienie.

Na zewnątrz była taka walka od czasów Apostołów przez trzysta lat aż do dni cesarza Konstantyna Wielkiego, kiedy to usiłowano Kościół święty i wiarę Chrystusową utopić w krwi jej wyznawców. W tym czasie więcej niż jedenaście milionów chrześcijan życie za Boga i wiarę położyło. Potem nastały herezje i schizmy rozmaite, którymi możni tego świata posługiwali się ku ujarzmieniu Kościoła świętego, i starali się nie dopuścić, żeby na Boga więcej się oglądano, aniżeli na nich.

objawienia fatimskie Ta walka z herezją nie ustała po dni nasze, ale trwać będzie aż do skończenia świata. Było tak, jest i będzie, że wciąż znajdować się będą ludzie, którzy wymysły swoje przekładają nad słowo Boże, i wbrew owemu słowu Pisma Świętego, że nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni, zwodzą drugich płonnymi obiecankami, byle ich odwieść od Pana Jezusa i Oblubienicy Jego, świętego Kościoła katolickiego. Takimi wymysłami są oprócz innych herezji jawnych, które z dawnych czasów dotrwały, nowsze, jako to liberalizm i socjalizm. Są one gorsze od dawnych, bo obłudnie wmawiają w ludzi nieopatrznych i wiarę świętą nie dość znających, że można być liberałem, nawet socjalistą, a zarazem pozostać katolikiem. Wierutne to kłamstwo, bo Kościół święty wielokrotnie potępił główne zasady tak liberalizmu, jak i socjalizmu, i ktokolwiek tych zasad się trzyma, ten odstąpił Boga i prawdy Jego. Bo jako jeden tylko jest Bóg, tak też jedna tylko jest prawda Jego.

Wewnątrz nas zaś odbywa się ta walka w trojakim głównie kierunku, o którym mówi św. Jan: Nie miłujcie świata, ani tego, co jest na świecie; jeśli kto miłuje świat, nie masz w nim ojcowskiej miłości. Albowiem wszystko, co jest na świecie, jest pożądliwość ciała i pożądliwość oczu i pycha żywota. Ktokolwiek ceni sobie dobrobyt więcej niż spokój sumienia, kto rozkosze i przyjemności połączone z używaniem stawia ponad przykazania Boże i kościelne, kto wreszcie szuka chwały i wziętości u ludzi więcej niż chwały u Boga – taki niechaj wie, że do niego stosuje się owo straszne słowo Pana Jezusa: Kto nie jest ze Mną, przeciw Mnie jest; a kto nie zgromadza ze Mną, rozprasza. Wglądnijże każdy w siebie, czy z zasad i z życia swego należysz do obozu Chrystusowego, czy też raczej do obozu szatana?



Ks. Henryk Jackowski SI, Potępienie liberalizmu i socjalizmu, w: Socjalizm i komunizm potępione przez papieży (red. Aneta Maniecka), Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2009, s. 222–223.