Listy od Przyjaciół
 
Straciłam nadzieję, że kiedykolwiek z tego się wyleczę...
Szczęść Boże!

Postanowiłam do Was napisać kilka słów na temat mojego uzdrowienia. Kilka lat temu zachorowałam na chorobę skóry. Były to swędzące, ropiejące rany, niemogące się zagoić. Trwało to pięć lat. Leczyłam się u specjalistów, ale bez rezultatu. Straciłam nadzieję, że kiedykolwiek z tego się wyleczę. A jednak… W miejscu zamieszkania moich rodziców peregrynowała po domach figura Matki Bożej Fatimskiej. Przyjechałam do rodziców, żeby prosić Maryję o łaskę uzdrowienia. Minęło kilka dni od czasu czuwania przy Niej i zauważyłam, że… nic mi nie dokucza! Po chorobie nie było śladu. Zniknęły zaczerwienienia i ustąpił świąd. (…) Do dziś nie miałam nawrotów, choć minęło kilka lat. Jestem pewna, że było to uzdrowienie za wstawiennictwem Matki Bożej Fatimskiej i dziękuję Jej za ten cud.

Anna z Siedlec